niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział 5

 - Nie nie nie i jeszcze raz nie!- Krzyczała Mia z oburzeniem w głosie. Chociaż pomysł jej się wyjątkowo spodobał ale nie. Są jedi a takie coś to już przesada. Nie chciała wiedzieć co powie jej mistrzyni jak się dowie. Już to sobie wyobrażała.
 - Mi się pomysł podoba- Powiedział Bru z złośliwym uśmieszkiem.
 - No ej będzie fajnie- Powiedziała błagalnym głosem do Mia. Po chwili ona i Bru mieli miny małych kociaków proszących o miseczkę wody.
 - Wy wiecie co się stanie jeśli...
 - Nic się nie stanie. Nikt nikomu nie powie a my utrwalimy naszą przyjaźń- Zaczęła tłumaczyć Mia Ahsoka. No chociaż z tym utrwalanie przyjaźni trochę przegięła. 
 - Mi (skrót od Mia), nie bądź taka sztywna- Powiedział Bru szturchając znajomą.
 - Nie jestem sztywna i co więcej o dziwo podoba mi się ten pomysł- Na jej ustach pojawił się uśmieszek. Cała trójka przyjaciół się wesoło roześmiała.
 - To co Soka? Masz jakąś wypatrzoną miejscówkę?- Spytał czarnowłosy przystojniak.
 - Przed chwilą na to wpadłam ale na pewno gdzieś w okolicy są studia tatuażów- Powiedziała rozglądając się dookoła.
 - No tak ale pamiętajmy, że jesteśmy niepełnoletni...- Zaczęła Mia chciała im przypomnieć parę rzeczy ale zostało jej to uniemożliwione.
 - Tak wiemy! Bla bla bla- Krzyknęli równocześnie padawani.
 - Ja jestem za tym żebyśmy zeszli parę poziomów niżej i na pewno coś znajdziemy- Przedstawił swój pomysł Bruno a dziewczyny jednoznacznie skinęły głowami.
  Po godzinie stali w środku jednego z profesjonalnych studiów tatuaży. Tatuażysta zgodził się zrobić im tatuaże bez zgody opiekunów. Dzieciaki specjalnie ukryły miecze, żeby nie było widać, że są jedi. Teraz uważnie oglądali albumy. Było tego tak dużo i wszystkim się coś innego podobała. Najchętniej walnęliby sobie po parę ale nie mogli. Tatuaż miał być dyskretny żeby nikt go nie widział. W końcu w oko wpadł im mały chiński znaczek. Nie wiedzieli co znaczy ale całej trójce się on spodoba.
 - Co to znaczy?- Spytała Ahsoka postawnego mężczyznę.
 - Przyjaźń. Jest to pochodzący z...- Przestali go słuchać i spojrzeli po sobie. To ten znaczek chcieli. Pokazali mężczyźnie wzór i wybrali miejsce. Postanowili zrobić to nisko na lewym biodrze tak aby nie było tego widać. Teraz zostało pytanie kto idzie na pierwszy ogień. Ahsoka porozumiała się z Brunem i kiedy artysta zapytał kto pierwszy od razu wskazali na nastolatkę. 
 - Ona- Powiedzieli równocześnie.
 - Dlaczego?- Zapytał trochę fochnięta Mia, że to ją wypychają.
 - Taka nasza mała zemsta- Powiedziała Tano po chwili dodając- No idź już.
  Mia z oburzoną miną usiadła na czarnym fotelu. Nie bała się igły ani samego zabiegu. Była w stu procentach spokojna. Po ośmiu minutach było po wszystkim. Kolejną ofiarą była Ahsoka a po niej Bruno.Wszyscy mieli teraz małe białe opatrunki. Staranie zakryli je ubraniami i wyszli. Za trzy dni będą mogli zdjąć bandaże. Świetnie się bawili w swoim towarzystwie. Robiło się już późno musieli wracać. Po pół godzinnym marszu i wysłuchiwaniu żartów Bruna dotarli do świątyni. Weszli do środka i poszli na kolacje. Był to ostatni moment żeby coś przekąsić. Uradowani weszli na stołówkę śmiejąc się i popychając. Wzięli pierwsze lepsze zestawy i zajęli miejsca przy swoich znajomych. Cała elita padawańska znowu razem. Siedzieli tam ponad godzinę zajadając przysmaki. 
   Ahsoka czuła zmęczenie postanowiła odpuścić sobie łażenie po Coursant. Chciała zasnąć ale nawet to nie było łatwe. Coś jej nie pozwalało... Wzięła z półki małą buteleczkę z niebiesko-białymi tabletkami. Kolejne lekarstwa... Ile ona miała ich w pokoju? No ale wracając te były na sen. Wzięła około czterech i po dziesięciu minutach zasnęła.
   Było około 9 rano następnego dnia. Ahsoka nadal spała tak, że przespała znowu śniadanie i nie pojawiła się na treningu. Zrezygnowany Anakin postanowił obudzić swoją podopieczną. Wszedł do małego pokoju swojej uczennicy bez pukania tak jakby wchodził do siebie. Spostrzegł śpiącą Ahsokę i zanim ją obudził zaczął jej się przyglądać. Wyglądała tak niewinnie jak małe bezbronne dziecko. Uśmiechnął się na jej widok. Nie chciał jej budzić ale musiał. Trening to podstawa nie może jej odpuszczać bo się przyzwyczai.
 - Ahsoko- Powiedział głośno delikatnie szturchając nastolatkę. Ta jedynie mruknęła coś pod nosem i mocniej przytuliła poduszkę.
 - Wstawaj- Powiedział dając jej pstryczka w nos. Togrutanka otworzyła oczy ale była mega zmęczona i nie miała zamiaru wstawać.
 - Co?- Spytała zaspana przewracając się na bok.
 - Znowu zaspałaś na śniadanie oraz nasz trening zaczął się jakąś godzinę temu- Oznajmił i liczył na jakąś reakcje z strony dziewczyny ta jednak tylko mruknęła pod nosem słowo ,,super'' i wróciła do spania.
 - Wstawaj leniu- Powiedziawszy to zrzucił małolatę na podłogę.
 - Ał...- Jęknęła dziewczyna chwytając się za głowę. Nie bolało ją od uderzenia ale tak jak wczoraj i przedwczoraj. Ból wysadzał jej głowę od środka.
 - Daj mi pięć minut- Powiedziała i niechętnie wstała. Anakin skinął głową na znak, że zaraz chce ją widzieć i wyszedł. Od razu podbiegła do biurka i wyciągnęła schowaną fiolkę z tabletkami. Wzięła pięć do ręki i od razu zażyła. Schowała pudełeczko i poszła się przebrać. Kiedy ściągnęła koszule nocną zobaczyła mały opatrunek na lewym biodrze. Dotknęła go po czym wciągnęła leginsy na swoje zgrabne nogi. Po chwili stała ubrana. Zauważyła, że spała w rękawiczkach. Ściągnęła lewą z nich i ujrzała zakrwawiony bandaż. Szybko odwinęła go i założyła już samą rękawiczkę. Ręka przestała krwawić więc nie potrzebne były bandaże. Przemyła twarz wodą i wyszła z łazienki. Przywołała do siebie dwa miecze z półki i wyszła z pokoju. Była głodna jak zawsze ale przespała śniadanie więc musiała wytrwać do obiadu. Poszła w kierunku sali treningowej. Wyczuła, że jej mistrz jest w jednej z nich. Weszła do środka i zobaczyła swoich przyjaciół. Bruno i Mia na jej widok uśmiechnęli się i do niej podbiegli.
 - Co wy tu robicie?- Spytała od razu zaskoczona widokiem przyjaciół.
 - Co za brak kultury żadnego Hey co tam tylko od razu co wy tu robicie- Powiedziała udając obrażoną Mia. Ahsoka wzruszyła ramionami i przeniosła wzrok na chłopaka.
 - Mamy wspólny trening- Oznajmił.
 - W trójkę?- Spytała.
 - Nie, jeszcze parę innych padawanów z nami będzie- Powiedziała już normalnie Mia i wskazała na grupkę innych nastolatków. Ahsoka kiwnęła głową na znak, że rozumie.
 - Jeszcze dwa dni- Powiedział uśmiechnięty chłopak Ahsoka zrobiła zdziwioną minę a Mia od razu wytłumaczyła.
 - Za dwa dni będziemy mogli ściągnąć opatrunki.
 - Aaa...- Odpowiedziała rozmyślając właśnie o nowym tatuażu.
 - Dobra koniec rozmów zaczynamy- Po całej sali rozległ się donośny głos Obi-wana. Gromada padawanów ustawiła się w równym szeregu. Przed nimi stało pięciu mistrzów. Mistrz Kenobi, Plo, Skywalker, Mundi i mistrzyni Ti. Padawanów było 2 razy tyle co ich.
 - Dobierzcie się w pary- Zalecił mistrz Plo. Do Ahsoki od razu podeszli Mia i Bruno.
 - Kogo wybierasz?- Zapytali równocześnie. Czemu to ona zawsze ma wybierać. Całej sytuacji przyglądali się z boku mistrzowie całej trójki. Ahsoka nie znosiła tego, że  to do niej należy wybór. Obróciła się na piętach i uśmiechnęła się.
 - Matt, masz parę?- Zapytała podchodząc do średniego wzrostu blondyna o błękitnych oczach. Jego twarz była delikatnie opalona i pokryta piegami.
 - Nie- Odpowiedział chłopak z uśmiechem. Lubił togrutankę. Wszyscy ją lubili była najmilsza i najbardziej zwariowaną dziewczyną i do tego taką piękną. Mia i Bru popatrzyli na Tano złowrogimi spojrzeniami i zaczęli szukać sobie pary no niestety wszyscy byli zajęci więc byli zdani na siebie samych. Anakin uśmiechnął się widząc taki rozwój zdarzeń.
 - No dobrze- Kontynuował Kenobi- Teraz jedna osoba będzie atakować a druga odbierać ataki później nastąpi zmiana.
 - Atakujesz- Powiedziała togrutanka popychając chłopaka ten jedynie posłał jej uśmieszek. Sytuacja między Mia i Bru była inna zaczęli się kłócić kto atakuje. Ich kłótnie przerwała Ahsoka stojąca na drugim koncie sali bo mistrzowie najwidoczniej nie mieli zamiaru zareagować.
 - Mia broni Bru atakuje jasne?- W odpowiedzi pokiwali głowami.
 - Nieźle- Pochwalił ją Matt atakując. Ahsoka odebrała atak i zaczęła rozmowę o niesprawiedliwości jaką doznają padawani. Rozmawiało im się dobrze co jakiś czas wybuchali śmiechem. Nie zauważyli nawet kiedy nastąpiła zamiana ról ale po jakimś czasie Ahsoka się skapnęła i zaczęła atakować. W takich chwilach zapominała o otaczających ją problemach. Rozmawiała z Mattem przez godzinę kiedy ćwiczenia zostały przerwane przez mistrza Mundi.
 - Teraz stwórzcie grupki pięcioosobowe- Ahsoka rozejrzała się po sali i spostrzegła Mia i Bruna chciała im zagrać na nosie i pociągnęła Matta do trójki innych padawanów. Był tam rodianin o ciemnozielonej skórze i morskich oczach. Obok niego stała rudowłosa jasnoskóra dziewczyna i wysoki brązowooki chłopak o kasztanowych włosach. Byli to Sueo, Shamell i Kyle (po kolei). Ahsoka się uśmiechnęła i zapytała;
 - Możemy?
 - Jasne- Odpowiedziała darząc togrutankę swoim uśmiechem Shamell.
Bru i Mia doszli do pozostałej trójki padawanów w której znajdowała się Terra dathomiranka o żółtych oczach, Peter nazywany chłopakiem pustyni i mandalorianka o imieniu Mariia (i tu specjalnie dałam dwa ,,i''). Wszyscy mniej więcej się znali.
 - No dobrze teraz ustawcie się na przeciwko siebie- Rozkazała mistrzyni Ti a pięcio osobowe drużyny ustawiły się w dwóch szeregach naprzeciwko siebie. Ahsoka stała na przeciwko Mariia, Mia naprzeciwko Sueo, Bruno naprzeciwko Kyle, Shamell na przeciwko Petera a Matt naprzeciwko Terry.
 - Teraz wybierzcie sobie kapitana drużyny- W drużynie w której była Ahsoka nie było kłopotu. Czwórka przyjaciół wypchnęła ją na środek mówiąc jednoznacznie jej imię. Togrutanka nawet nie zdążyła zaprotestować. W drugiej drużynie był większy kłopot w wyborze kapitana. Po pięciu minutach znudzona Ahsoka zaproponowała.
 - Może zagrajcie w papier, kamień i nożyce a ten który wygra zostanie kapitanem- Jak na komendę piątka nastolatków wykrzyczała hasło i ułożyła ręce w odpowiednim wzorze. Kapitanem została Terra.
- No dobrze wasza dwójka za zadanie będzie miała pokonanie zespoły rywala, a wasza- zwrócił się teraz mistrz Plo do reszty zespołów- będzie pokonanie kapitana zespołu przeciwnego.
 - A czy to nie fair?- Spytała Ahsoka.
 - W jakim sensie?- Spytał Kenobi.
 - No, że ja i Terra mamy pokonać cztery razy większą grupę od siebie.
 - Zostałyście kapitanami musicie sobie jakoś poradzić- Odpowiedział Mundi a Ahsokę olśniło.
 - Świetnie- Powiedziała z uśmiechem na twarzy co zdziwiło wszystkich łącznie z mistrzami.
 - Całe zadanie będzie odbywało się w naszym symulatorze jungly- Mistrz Anakin miał na myśli wielką sale w której rosną drzewa itp.
 - Kapitanowie zostają tu przez pięć minut a wy macie czas na ukrycie się i obmyślenie planu. Powodzenia- Powiedział Kenobi i cała gromada poleciała w stronę drzwi do puszczy. Ahsoka widząc to odciągnęła na bok Terre.
 - A co powiesz na remis?- Spytała z uśmiechem.
 - Remis? Mówisz, że mamy się dać złapać?- Spytała zdziwiona dathomirianka przecież ostatnią osobą na świecie która się podaje jest właśnie Ahsoka a teraz...
 - Przestań jasne, że nie. Mam plan...- I zaczęła objaśniać wszystko po kolei. Wygrają to chociaż naciągną trochę reguły. Piątka mistrzów przyglądała się z zaciekawieniem uczenicą. Co one znowu wymyśliły?- zadawali sobie to pytanie w głowach. Po upływie wyznaczonego czasu do dziewczyn podszedł Skywalker z mieczami treningowymi.
 - Teraz wy- Oznajmił podając im miecze treningowe. Nastolatki wybuchły śmiechem i powiedziały, że poradzą sobie bez i pobiegły w stronę jungly. Anakin wrócił do mistrzów z zdziwioną miną ale nic nie mówił.
  Po upływie dwudziestu minut z sali wyszła Terra i Ahsoka twierdząc, że obie wygrały. A za nimi weszła wkurzona ósemka padawanów twierdząc, że jest remis. Na pytania jakim cudem doszło do remisu twierdzili, że kapitanowie byli w zmowie i po prostu udało im się ich złapać. Mistrzowie pogratulowali szesnastolatką sprytu ale powiedzieli że nie na tym miało polegać to ćwiczenie. Tenig trwał jeszcze dwie godzinny przez który walczyli między sobą. Wszystkim szło niezwykle dobrze chociaż Ahsoka pod koniec zaczęła tracić koncentracje. Przypomniała sobie, że ona tu świetnie się bawi a jej siostra jest kuszona przez ciemną stronę mocy. Zaczęła myśleć tylko o tym i nie skupiała się na walce z Sueo. Odbierała jedynie jego ciosu nie przykładając się do tego. Chłopak widząc rozkojarzenie dziewczyny użył mocy i ją przewrócił. Kiedy ta upadła przyłożył jej miecz do gardła i się uśmiechną.
 - Wygrałem- Stwierdził z uśmiechem rodianin czekając aż dziewczyna na niego skoczy i go pokona. Ta jedynie się uśmiechnęła i nic nie zrobiła. Zielono skóry wyłączył miecz i podał rękę Ahsoce którą ona z chęcią przyjeła.
 - O czym tak myślisz?- Zapytał kiedy nastolatka stała na przeciwko niego.
 - O niczym- Ucięła rozmowę i pokierowała się w kierunku mistrzów czekając na koniec lekcji. Musi znaleźć A. Kimkolwiek on jest, cokolwiek chce musi go odnaleźć. Ale jak? To pytanie nie dawało jej spokoju. Jak znaleźć kogoś kogo się nigdy nie widziało o kim nic się praktycznie nie wie. Nie dawało jej to spokoju a musiała coś zdziałać. Nie pozwoli skrzywdzić siostry o nie. Nie odpuści nie może dać się pokonać.







---
Witajcie Czytelnicy tego o to bloga!
Jeśli dotarliście do końca to jestem mega zaskoczona. Od razu mówię, że czekam na krytykę dotyczącą rozdziału. Wiem, że jest słaby ale nie miałam weny i tylko to udało mi się wyskrobać. Ale za to poznaliśmy ósemkę nowych padawanów Mariie, Tere, Petera, Sueo, Shamell, Krye i Matt. Zastanawiam się czy dodać ich do bohaterów... 
Imienia siostry chyba nigdy nie poznacie i ja także. 
Jest jedna rzecz której mi nie zarzucicie, że rozdział jest za krótki... Byłby dłuższy ale skróciłam całą wyprawę do jungly bo uznałam że to już przesada. A i nie wiem jak pisze się jungla i nwm czy to jest dobrze... 
Podsumowanie; Ahsoka robi sobie tatuaż, poznajemy nowych bohaterów, zażywa kolejne lekki, postanawia odnaleźć siostrę.
Dedyk dla Ashary 
NMBZW

9 komentarzy:

  1. Nieładnie tak sobie tatuaże robić, Ahsoka! Dobrze, że przynajmniej jej plan nie obejmował samobójstwa. Rozdział super.
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dotarłam do końca i wg mnie jest super. Podoba mi się postać Tery i Marii. Ahskoa ma tatuaż?! Ciekawe co zrobi Anakin jak się dowie. A i ona od tych leków to kiedyś umrze czy ty nie przesadzasz co do tych dawek??
    Czekam nn
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Erią w stu procentach :D
    Zajebisty rozdział:D Ja się do niczego nie doczepie bo jest super:D
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Zaszaleli z tymi tatuażami. Rozwalił mnie moment gdy Ahsoka z Terre pobiegły do jungly. Wyobrażam sobie biegnące ich jak małpy. (Wiem zbaczam z tematu) Czekam na następne rozdziały. NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć kochana!
    Chciałabym cię zaprosić na rozdział 2
    http://i-will-never-give-up-on-you.blogspot.com/2016/02/02-zawahanie.html
    NMBZT
    Przepraszam za spam
    P.S. Przeczytam jak wstanę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałabym być rano a jest 18... Bywa.
      Taka drobna uwaga:
      Jak piszesz dialogi to powinny one wyglądać tak:
      - Kapitanowie zostają tu przez pięć minut a wy macie czas na ukrycie się i obmyślenie planu. Powodzenia. - Powiedział Kenobi
      lub
      - Kapitanowie zostają tu przez pięć minut a wy macie czas na ukrycie się i obmyślenie planu. Powodzenia- powiedział Kenobi
      Taka drobna uwaga.

      Rozdział fajny, tylko spróbuj pododawać akapity.

      Anakin się dowie o tatuażu i wypatroszy młodą. Ja to wiem.
      Brakuje mi złośliwości między Annim a Soką.
      NMBZT

      Usuń
    2. Dzięki za radę co do dialogów a co do złośliwości między Annim a Soką to się dopiero rozkręcam. Już nie długo zobaczysz na co mnie stać. :D
      NMBZT

      Usuń
    3. Witaj kochana!
      Chciałabym zaprosić Cię na mojego nowego bloga :*
      Koniec wojen klonów, ale z przeciwnym skutkiem niż wszyscy mieszkańcy Republiki myśleli. Republika wygrała, ale została przekształcona w Imperium Galaktyczne. Padmé Amidala, która najbardziej wierzyła w demokracje, zostaje uznana za martwą wraz ze swoim nienarodzonym dzieckiem. Razem z nią nadzieje na powrót demokracji zostają pogrzebane. Jednak prawda jest inna, ale nikt nie ma prawa jej poznać. Czy młody Sith, Darth Vader odkryje ją i zwróci się ku światłu?
      http://you-were-our-only-hope.blogspot.com/2016/02/pierwszy-dzien-bez-niego.html
      NMBZT
      Przepraszam za spam

      Usuń