sobota, 13 lutego 2016

Rozdział 1

 Siedziałam myśląc o tym co mi się śniło. Nie zwracałam w ogóle na mojego mistrza, który coś mówił do mnie. Byłam za bardzo wstrząśnięta tym co przed chwilą miało miejsce. Ten sen, ten koszmar nie mógł być prawdziwy. Po prostu nie mógł, nie chciałam żeby okazało się to prawdą. To nie mogło się zdarzyć, nie miało prawa. Nie potrafiłabym sobie nawet wyobrazić tego, że moja siostra stała by się sithem. Ona jest dobra wiem to. 
 - Ahsoko- To słowo wyrwało mnie z myśli. Teraz przypomniałam sobie, że był tu jeszcze Anakin. Tak Anakin Skywalker, wybraniec. Byłam padawanką wybrańca, ale nie uważałam się za lepszą z tego powodu. Tak po prostu było. Mistrz Yoda stwierdził, że nauczę go odpowiedzialności. Na początku nie był do mnie przekonany, nie chciał mnie jako swojego ucznia. Twierdził, że jestem lekkomyślna, nieodpowiedzialna. Teraz nadal tak uważa ale zaczął traktować mnie jak siostrę. 
 Spojrzałam na niego i wyczytałam z jego twarzy zmartwienie. Nie wiedział co się ze mną dzieje, ja sama do końca tego nie wiedziałam. Nic nie mówiłam, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Cześć mistrzu, przepraszam. Śniła mi się moja siostra jako sith. Już widziałam jego reakcje i słowa; Czemu nic nie wiedziałem, że masz siostrę?! Nie mogłam mu powiedzieć, po prostu nie mogłam. Okłamywałam samą siebie, kiedy myślałam, że to tylko głupi sen i nic nie znaczy. Pamiętałam słowa Yody, że przyszłość jest stale w ruchu. To oznaczało, że mogę zapobiegnąć temu co się miało zdarzyć. Chciałam jak najszybciej się z nią spotkać ale było to problematyczne. Ostatni raz widzieliśmy się pół roku temu i to przelotnie. Nie wiem gdzie teraz jest ani co teraz robi. 
 Jest jeszcze jedna ważna rzecz o której nikt nie wie. Ja i ona jesteśmy siostrami bliźniaczymi. Co oznacza, że wyglądamy jak dwie krople wody. Mamy te same błękitne oczy, te same małe zaokrąglone noski, te same głowonogi, takie same znaki na twarzy, ten sam kolor skóry. Nic nas nie różni oprócz tego, że ja noszę warkoczyk padawana. Sama też miała taką możliwość ale odmówiła. Stwierdziła, że bycie jedi nie jest jej pisane. Byłyśmy niby takie same ale inne. Obie byłyśmy narwane i odważne, ale ona posiadała również rozsądek, którego mi brakowało. Była ode mnie mądrzejsza ale ja przewyższałam ją sprytem. Byłyśmy zgranym zespołem. Zawsze razem, zawsze nierozłączne... Kiedyś było to nasze powiedzenie. Dopełniałyśmy swoje niedoskonałości. Jednak ona podjęła inną decyzje ode mnie. Ale nawet to nas nie rozdzieliło. Do teraz zastanawiam się czy zrobiłam dobrze, co by było gdyby...
 - Ahsoko, dobrze się czujesz?- Przerwał moje rozmyślania, spoglądając w moje oczy. Wiedziałam, że wyczytał w nich ból i tęsknotę.
 Tęskniłam za siostrą zawsze. W świątyni miałam przyjaciół których traktowałam jako rodzinę ale to nie było to samo. Z nią zawsze byłam w jakiś sposób połączona. Więź między nami była silna, za pewne dlatego, że jesteśmy siostrami. Potrafiłam jednak opanować swoje uczucia i o niej nie myśleć. Wiedziałam, że jest cała i zdrowa. Czułam to, gdyby się jej coś stało na pewno wiedziałabym o tym. Niestety coś mi nie dawało spokoju a mianowicie ten sen...
 - Ahsoko, mówiłem do ciebie- Powiedział Skywalker, kładąc mi rękę na ramieniu. Otrząsnęłam się i szybko odpowiedziałam.
 - Tak, wszystko dobrze- Mój głos zadrżał i on to wyczuł. Wiedział, że coś mi się stało, że czegoś mu nie powiedziałam. Spojrzał na mnie swoim przenikliwym wzrokiem.
 - Nic mi nie jest- Dodałam i wstałam. Anakin podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy. Odwróciłam wzrok, nie chciałam na niego patrzeć.
 - Ahsoko, przecież ja widzę i czuję- Powiedział i położył mi swoją dłoń na lewym ramieniu. Odtrąciłam ją, nie chciałam z nikim o tym rozmawiać.
 - Nic mi nie jest- Powiedziałam a po chwili dodałam- Co ty tu w ogóle robisz?- Miałam nadzieję, że uda mi się zmienić temat.
 - Przyszedłem złożyć ci życzenia- Odpowiedział a moja mina mówiła sama za siebie. Nie wiedziałam o czym on mówi. Jakie życzenia? Nie było dzisiaj żadnego święta. Spojrzałam na niego z zdziwionym wyrazem twarzy. Oczekiwałam jakiś wyjaśnień.
 - Zapomniałaś?- Spytał mnie z niedowierzaniem.
 - Niby o czym?
 - Jak mogłaś zapomnieć o swoich własnych urodzinach- Poczułam się jakby ktoś wylał na mnie wiadro lodowatej wody. Dziś moje szesnaste urodziny. Jak mogłam zapomnieć o takim ważnym dniu. Lecz coś mnie zmartwiło, ten sen w takim razie musiał coś oznaczać. Na pewno nie śniłby mi się dzisiaj, gdyby był nie ważny. 
 - Ej, wszystko dobrze?- Spytał zmartwionym głosem Anakin, tym samym wyrywając mnie z myśli.
 - Tak, oczywiście- Odpowiedziałam a moją twarz przyozdobił sztuczny uśmieszek.
 - Ahsoko, jeśli się coś stało możesz mi powiedzieć. Pomogę ci, jesteś dla mnie bardzo ważna. Masz przyjaciół...- Zaczął mówić do mnie tak jak do spłoszonego kota. Najchętniej bym uciekła jak najdalej na cały dzień. Nie miałam ochoty obchodzić urodzin z moimi przyjaciółmi. Była tylko jedna osoba z którą chciałam w tym momencie porozmawiać.
 - Wiem, ale nic mi nie jest- Przerwałam mu wypowiedź. Spojrzał mi w oczy a ja wiedziałam, że mi nie uwierzył. Czekał na wytłumaczenie ale go nie dostał. Nie chciałam mu nic tłumaczyć, nie chciałam go martwić.
 - Nic mi nie jest. Możemy zmienić temat?
 - Nie- Odpowiedział i chwycił mnie za rękę- Wiem, że coś się stało, coś ci się przyśniło. Zgadza się?
 - Nie ważne- Odparłam, próbując wyrwać swoją dłoń z jego uścisku. Na próżno trzymał mnie za mocno. 
 - To jest bardzo ważne. Sny mogą być wizjami... -Nie skończył swojej wypowiedzi ponieważ mu przerwałam.
 - Skoro tak, to niedługo umrę!- Powiedziałam i oderwałam się od niego. Obróciłam się do niego plecami i zaczęłam się zastanawiać co ja właściwie powiedziałam. Anakin był lekko w szoku. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
 - Jak to umrzesz?- Wydusił po paru dłuższych minutach.
 - Ehhh...- Ciężko westchnęłam, postanowiłam go okłamać- Śniła się mi moja śmierć, zadowolony?- Nie dane jednak było mu odpowiedzieć, bo po chwili dodałam- I tak nie zginę, bo ten sen nie trzymał się kupy. Był to zwykły, beznadziejny koszmar.
 - Jesteś pewna że ci nic nie grozi...
 - Wiesz nie sądzę, że armia trupów ożyje- Tak to był mój plan. Okłamać go że śniła mi się armia zombiaków, która mnie zabija. Anakin na te słowa odetchnął ciężko i się uśmiechnął. Ulżyło mu, nie podejrzewał, że to może być kłamstwo. 
 - Ubieraj się, bo się spóźnisz- Odparł.
 - Na co się spóźnię?- Zapytałam a przez głowę przeszła mi tylko jedna myśl; Błagam nie mów, że na imprezę... Moja nadzieja legła w gruzach...
 - Jak to na co? Na swoją imprezę, twoi przyjaciele cie porywają na cały dzień- Odpowiedział uśmiechnięty, ja jednak nie zareagowałam tak jak to przewidział. Nie tryskałam radością... Nie miałam ochoty się bawić po tym co zobaczyłam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam jakieś ciuchy. Potem udałam się do łazienki. Mistrz zauważył, że coś jest nie tak. Chciał się o to zapytać ale odpuścił sobie. Wiedział, że i tak mu nie odpowiem.







---
Witajcie kochani!
Zacznijmy od najważniejszych rzeczy. Po pierwsze narracja na razie jest 1-os ale tak nie będzie cały czas i nie tylko Ahsoka będzie to opowiadać. Dziękuje za uwagi Pysiowatej pod tamtych postem i postaram się bardziej zaważać na pisownie. Mam wrażenie że w tamtym poście było za mało przecinków a w tym to dawałam je wszędzie... Z przecinkami zawsze miałam problem i przepraszam. Rozdział według mnie nie jest krótki ani długi. Błędów w pisowni nie zauważyłam ale jeśli są to bardzo przepraszam. 
No to teraz sprawa siostry. Jej imie to chyba jakaś tajemnica bo nie użyłam go jeszcze ani razy... Chodzi o to że na razie nie mam bladego pojęcia jak się będzie nazywać. Jeśli macie jakieś fajne sugestie to piszcie je w komentarzach. Ahsoka ma siostrę bliźniaczkę.
Myślę, że nie mam co tu więcej napisać. Dziękuje, że to przeczytaliście. Zapraszam do komentowania i pisania co sądzicie.
Dedyk dla wszystkich czytelników.
NMBZW

7 komentarzy:

  1. Nazwij ją Eira! Albo nie bo ona jest sithem... Podoba mi się to że nie chce powiedzieć o tym Anakinowi i że chowa to w tajemnicy...
    Ahsoka zapomniała o 16 urodzinach?? To całkiem w jej stylu... Czekam nn
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwij ją Eira :D Jeśli chcesz :) Masz moją pełną zgode
      NMBZT

      Usuń
  2. Zarąbisty rozdział i zgadzam się z Erią o tym jakim cudem Ahsoka zapomniała o swoich urodzinach:D
    Czekam na next :)
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nazwij ją Jarael. Idealnie pasuje. Taki drugi Sith jak ja :p
    Pozwalam :)
    Kto zapomniałby o swoich urodzinach??
    Soka kłamczucha... ech... tak jak ja.. prawda czasem boli ;)
    Swietny rozdział i czekam na naxtępny :)
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za dedyk. Zostaję na tym blogu na długo. Fajnie się zapowiada. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo dobrze się prezentuje...
    Te akapity chyba powinny być troszeczkę większe.
    Ciekawie się zapowiada
    Czekam na następny.
    NMBZT

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział! Proponuję Shantall albo Tanaris. Pasują idealnie ;) NMBZT!

    OdpowiedzUsuń